Wszak jego pradziad Aleksander Nikołajewicz Tuchaczewski, w 1831 roku był dowódcą Ołoneckiego pułku piechoty w II Korpusie gen. barona Kreutza. W pierwszym dniu szturmu Warszawy tj. 6 września pułk Aleksandra Nikołajewicza znajdował się w pierwszej linii kolumny szturmowej II Korpusu, dowodzonej przez gen. lejt. Sulimę. Toż ta kolumna dokonywała ataku w południową stronę dzieła 54 nazywanego później potocznie "Redutą Ordona".
Według tradycji rodzinnej pułkownik Aleksander Tuchaczewski tego dnia dostał się do niewoli polskiej, w której to w wyniku odniesionych, ciężkich ran zmarł. Wg. T. Strzeżeka, Obrona Warszawy 6-7 września 1831 r., Olsztyn 1996, s. 61, nie ma mowy o wzięciu do niewoli rannego pułkownika, a raczej o tym iż poległ zrazu w walce: "[...]pułki Biełozierski i Ołonecki ruszyły do ataku. W chwili gdy przedzierały się przez resztki wilczych dołów, polska piechota wzmogła ogień. W jego rezultacie poległ m.in. dowódca Ołoneckiego pułku płk Aleksander Tuchaczewski, pradziad marszałka Michaiła Tuchaczewskiego."
Aleksandra Nikołajewicza pochowano w majątku Wyczółki, skąd po wielu latach, na krótko przed urodzeniem Michaiła Tuchaczewskiego, ekshumowano do cerkwi garnizonowej 4 Dywizji w Łomży.
Wypada wspomnieć również o bardziej słynnym antenacie, uczestniku zmagań w wojnie polsko-ruskiej 1831 r., tj. wujku Michaiła; pułkowniku Pawle Piotrowiczu Liprandim, który był to bratem żony Aleksandra Nikołajewicza, Marii Tuchaczewskiej z domu Liprandi, prababki Michaiła.
To on po rannym gen. Geismarze objął dowództwo kolumny, a dnia 7 września wraz z ze swoimi żołnierzami dokonał przełamania drugiej linii obrony Warszawy między Rogatkami Wolskimi a Jerozolimskimi, a następnie jako jeden z pierwszych wyższych oficerów rosyjskich; wdarł się do miasta w okolicy ogrodu Unruga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz